Żyrardów w Londynie

Pierwszą połowę sierpnia staram się zwykle spędzić z moją córką. Oboje właśnie w sierpniu obchodzimy urodziny i jest okazja do sprawiania sobie nawzajem przyjemności. Tym razem ten czas spędziliśmy w Londynie, gdzie Julcia mieszka i pracuje jako historyk sztuki. Zawód córki jest o tyle istotny, że gdyby nie ta okoliczność, prawdopodobnie nie przydarzyłoby mi się to, o czym chcę napisać. Otóż istotnym elementem moich spotkań z córką jest odwiedzanie wszystkich tych interesujących miejsc, w których jeszcze nie byliśmy.
Uradowany z odwiedzin beatlesowskich miejsc w Londynie, zachwycony spuścizną uwielbianego przez Brytyjczyków Williama Morrisa, zadziwiony szklanymi szybami wbudowanymi w przejścia dla pieszych Tower Bridge (34 m nad jezdnią i 44 m nad wodami Tamizy), poruszony tematyczną wystawą pięknych, wiktoriańskich obrazów w  Guildhall Art Gallery, przygotowaną przez córkę, uznałem, że pora, by poznać londyńskie ślady polskości. Julcia zaproponowała Instytut Józefa Piłsudskiego, gdzie obecnie pracuje.
Londyński instytut zajmuje się gromadzeniem, przechowywaniem oraz udostępnianiem materiałów historycznych z okresu najnowszej historii Polski, a zwłaszcza tych, które dotyczą osoby Marszałka. Instytut jest kontynuatorem utworzonego w Warszawie w latach 1923/24 Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski nazwanego po śmierci J. Piłsudskiego Jego imieniem. Po II wojnie światowej działalność instytutu została wznowiona w  Londynie.
Kiedy odwiedziliśmy Instytut, prezentowano tam właśnie dwie niezwykłe wystawy. Pierwsza z nich nosi tytuł „Szańce Nadziei” i  jest poświęcona udziałowi Polaków w I wojnie światowej. Wcielani do armii państw zaborczych, musieli oni nierzadko walczyć ze sobą. Druga wystawa -„Sztafeta Enigmy” - opowiada o genialnych polskich matematykach - kryptologach, którzy złamali tajemnicę niemieckiej maszyny szyfrującej. Historycy twierdzą, że dzięki temu wojna trwała o  3 - 4 lata krócej i udało się ocalić ok. 30 mln istnień ludzkich.
Wybierając się do Instytutu zabraliśmy ze sobą materiały związane z 100 rocznicą nadania Żyrardowowi w 1916 r. praw miejskich, które przekazaliśmy dyrektorowi Instytutu, pani Annie Stefanickiej. Jakież było nasze zdziwienie i radość, gdy okazało się, że w zbiorach Instytutu znajduje się eksponat bezpośrednio związany z Żyrardowem. Jest nim przepiękna, srebrzysta żakardowa tkanina z podobizną Marszałka, którą przekazał Instytutowi gen. Władysław Anders. Tkanina ta powstała w Żyrardowie, w 1933 roku, o czym informuje znak fabryczny zakładów lniarskich rozpoznawalny przez każdego mieszkańca naszego miasta. Na tkaninie pod podobizną J. Piłsudskiego umieszczono prorocze słowa Marszałka: „Przyjdą czasy, których znamieniem będzie wyścig pracy.


Tkanina z wizerunkiem Marszalka jest jedynie jednym z około 2500 różnorodnych eksponatów związanych ze współczesna historią Polski, należących do museum Instytutu. Naprawdę warto jest odwiedzić to wyjątkowe miejsce.


PIOTR DUDKIEWICZ

2016-09-02